Gdy dokuczają plecy

Założę się, że jeśli ktoś zapytałby was, czy piankowy materac jest dobry na plecy, z pewnością odpowiedzielibyście, że nie. Ja kilka miesięcy temu też na pewno bym tak odpowiedziała, bo jest w tym naprawdę sporo prawdy. Stara, łamiąca się, sypiąca pianka ? Nigdy !!! Ale jednak technika idzie do przodu i dziś można się bardzo zdziwić, bo najlepsze dla kręgosłupa modele są bardzo często robione z pianek. A najlepszym tego przykładem są materace Magniflex. 

Co jest w nich takiego niezwykłego ? Przede wszystkim pianki, których ta włoska firma używa. Są chyba jednymi z najlepszych, z jakimi się do tej pory spotkałam. Niesamowicie nowoczesne.

Przede wszystkim elastyczne i sprężyste jednocześnie - bardzo trudno to połączyć, bo to tak jakbyśmy chcieli, aby coś było miękkie i twarde jednocześnie. W materacu chodzi o to, aby dobrze wspierał plecy, a więc był odpowiednio twardy, ale jednocześnie musi być miękki, żeby był wygodny i mógł się dopasować do krzywizn ciała. 

Magniflex wykorzystał dwa rodzaje pianek, ale aby docenić ich jakość, trzeb zajrzeć po mikroskop. Klasyczne piany, nawet te wysokoelastyczne najwyższej jakości, mają komórki o mniej lub bardziej kulistej formie. Wygląda to mniej więcej tak jakbyśmy zrobili bardzo gęsto pianę z mydła i ją usztywnili. To w klasycznym sposobie. 

U Magniflex komórki są zupełnie inne. Jedne są maluteńkie, dużo mniejsze niż zwykle. We wnętrzu jest więc więcej powietrza i całość jest elastyczna, ale i sztywna, bo miesza się dodatkowo różne składniki. 

Druga pianka, która bardziej mnie zainteresowała, to ta zbudowana z komórek o wyglądzie ...włosa. Pianka nie jest więc zbudowana z kuleczek, a z włosów. Co daje taki materiał ? Dużo lepszą przepuszczalność i niesamowitą elastyczność. 

Jeśli piankowy model może być dobrym materacem ortopedycznym, to bez wątpienia postawiłabym na Magniflex. Mnie ostatecznie przekonało to, że niektóre z ich modeli w ogóle nie mają stref twardości, bo....ich nie potrzebują. Pianka tak idealnie przykega do ciała, że nie ma takiej konieczności. A jeśli przyjrzycie się bliżej ich wnętrzom na przykład na Mocy Snu, zauważycie, że są calkiem prościutko zbudowane. Jak dla mnie ideał. 

W jednym z poprzednich postów pisałam o tym, czy rzeczywiście twardy materac jest najlepszym rozwiązaniem, jeśli mamy problemy z kręgosłupem. Okazuje się, że nie zawsze, lepiej jest zwrócić uwagę na to, jak nasze ciało układa się na materacu. O tym jednak już pisałam, dziś chciałabym się trochę bliżej przyjrzeć twardym materacom, które znalazłam w sklepie Moc Snu. Jak się je tworzy i jak w ogóle powstaje taka konstrukcja ? Zobaczmy.

Twardy materac zupełnie niczym nie różni się od tego bardziej miękkiego. Także może być z kieszonek, pianek czy nawet lateksu. Cała rzecz polega na tym, aby odpowiednio dobrać twardość poszczególnych elementów. 

Baza jest w twardym modelu niezwykle ważna, przede wszystkim dlatego, że zazwyczaj na takich śpią osoby cięższe, a więc materac będzie narażony na spore obciążenia. Bazy mogą być różne, w zależności od tego, z jakim materiałem mamy do czynienia. Często są to sprężyny, które w twardszych modelach rzadko są grubsze, ale zawsze musi to być stal dobrej jakości, aby materac zachował kształt. Jeśli model składa się na przykład z pianki, to zazwyczaj środkowa część to bardziej wytrzymała i bardziej gęsta piana. Generalnie więc środek powinien być jak najbardziej stabilny, oczywiście jeśli mowa o materacu dwustronnym. W jednostronnych modelach to spód przejmuje tę rolę. 

Kiedy już mamy bazę, można na niej położyć odpowiedni materiał. W twardych modelach mogą to być różne materiały:

- kokos - chyba najbardziej znanym utwardzaczem jest kokosowe włókno. Mata, choć może mieć tylko 1 czy 2 cm grubości, znacząco utwardza całość, zwłaszcza jeśli nie położono na niej na przykłak pianki. Pianka trochę zmiękcza podłoże. Jeśli chodzi o włókno kokosowe, to raczej jest przeznaczone na bardzo twarde materace;

- twarde pianki - kwestia twardości samej pianki zawsze była dla mnie trochę tajemnicza, bo nie do końca wiem, czy jest twarda, bo jest gęstsza itd. To już chyba bardziej techniczne szczegóły, w każdym razie zawsze w twardym modelu, czy będzie kieszeniowy czy cały piankowy, ważna jest wytrzymała pianka. 

Czasami niektórzy zastanawiają się, czy można utwardzić za miękki materac. Oczywiście można próbować, jednak z teoretycznego punktu widzenia jest to niemożliwe. Środek powinien być bowiem zawsze twardszy, niż to co znajduje się przy powierzchni. 

Czyli to pytanie, które dla osoby z chorym kręgosłupem jest niezwykle ważne. Nie tyle samo pytanie, co raczej odpowiedź. A mnogość modeli na rynku wcale nie ułatwia nam tego zadania. Kiedy bolą plecy, jesteśmy gotowi wypróbować wszystkiego, a nie zawsze wiemy, jaki maerac będzie dla nas najbardziej odpowiedni. 

Postanowiła się więc przyjrzeć ortopedycznym modelom - powoli i dokładnie i sprawdzić, co przygotowali producenci. Wybrałam Moc Snu, bo tam znalazłam spory rozrzut. 

Klasyczne są oczywiście mniejsze kieszonki multipocket. Oczywiście dla tych, którzy tematem się interesują, bo dla wiekszości z nas nie jest to tak całkiem oczywiste :) Podobni jest z lateksem - i o tych dwóch typach pisałam już w poprzednim poście. Czy jednak mamy jeszcze coś innego ? Na podstawie tej kategorii w Moc Snu można prześledzić najbardziej klasyczne rozwiązania - i pułapki, które na nas czyhają.

Jednym z najbardziej mylących stereotypów jest ten, który mówi, że ortopedyczny materac powinien być twardy - dlaczego więc nie każdy z nas może spać na przykłąd na Tytanie Janpola ? No właśnie, nie powinien nawet. Dobry dla pleców model nie może być za twardy. Inaczej po prostu będziemy połamani. Zasada: im bardziej twardo, tym lepiej, już zupełnie się nie sprawdza. Rzeczywiście, 20 lat temy lepiej było wybrać bardziej twardy materac, bo ten przynajmniej się nie zapadał. Dziś mamy dużo więcej możliwości. Przykład ? Miękki Kalipso może być idealny dla lżejszych osób. Choć jest miękki. Chodzi bowiem cały czas o to, aby utrzymać kręgosłup w prostej linii. Na Tytanie nie będzie to możliwe, jeśli ktoś waży 50 kg. Po prostu kręgosłup całkowicie się powygina. To jest więc pierwsza pułapka - wybieranie za twardego materaca.

Drugi stereoyp, który niestety u nas panuje to ten, który mówi, że piankowe modele zupełnie się nie nadają dla osób z chorymi plecami. To oczywiście nieprawda, bo w końcu lateks to też pianka, a świetnie się sprawdza w przypadku wielu takich osób.

Ja wybierałabym właśnie w piance lateksowej, ale dlatego, że lubię jej sprężystość. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby potestować też na przykład pianki wysokoelastyczne. Dziś właściwie materiał nie odgrywa już tak dużej roli. Znacznie ważniejsze jest moim zdaniem jak najbadziej wygodne i prawidłowe podparcie. A materiał schodzi już na dalszy plan, bo przecież każdy z nas ma swoje własne preferencje.

I pewnie nie odpowiedziałam na to pytanie, ale właśnie o to mi chodziło. Pokazanie, że nie ma jednego, jedynego modelu, idealnego dla wszystkich. Najlepiej, jeśli każdy połozy się na kilku różnych materacach i w ten sposób znajdzie najbardziej dla siebie odpowiedni. Naprawdę przekonałam się już na sobie, że to najlepszy i najbardziej skuteczny sposób. 

Jeśli wybieraliście się ostatnio do salonu z materacami, na pewno polecono wam któryś z tych dwóch materiałów. Bo też i one są najbardziej polecane. Pojawia się więc często pytanie: która z tych konstrukcji jest lepsza ?

I niestety nie ma na nią prostej odpowiedzi. Zresztą nawet lekarz - któremu zresztą zadałam to pytanie - nie odpowiedział mi konkretnie, mówiąc, że coś takiego, jak idealny materac ortopedyczny nie istnieje. Każdy z nas jest inny. Lubimy inne twardości, materiały, a w końcu każdy ma inne schorzenie, więc - nawet jeśli lekarz zna je idealnie - może nam podsunąć jedynie kilka wskazówek.

Na pewno model musi idealnie wspierać kręgosłup na całej linii. Jeśli będziemy się zapadać, albo leżeć na desce, mięśnie będą pracowały przez całą noc. A chodzi o to, aby dać im odpocząć. 

Często poleca się modele lateksowe. Plus to wytrzymałość i doskonałe dopasowanie do ciała - tu też trzeba dobrać odpowiednią twardość. Jednak dla osób po operacji kręgosłupa mogą być trochę za twarde. Wtedy warto pomyśleć na przykład o modelu, w którym na lateksie ułożona jest pianka visco - jak w modelu Janpol Harmonia.

multipocket to z kolei zupełnie inne rozwiązanie. To mniejsze kieszonki, które moga się lepiej dopasować do ciała, więc pod tym względem lepsze od klasycznych modeli. Jednak nie śpimy na kieszeniach, a na piance.

Moim zdaniem jednak lateks jest lepszy. Przede wszystkim dlatego, że daje podparcie nie punktowe, a płaszczyznowe, więc ciężar rozkłada się bardziej równomiernie. Wszystko jednak zależy od tego, jakie podłoże lubimy i najlepiej jest po prostu testować. 

Nie. To jest jedynie pewien rodzaj stereotypu, który nie zawsze się sprawdza. Oczywiście są takie schorzenia, które wymagają spania na twardym podłożu, jednak większość z nas zdecydowanie wygodniej - i zdrowiej - wyśpi się na modelu o średniej a nawet niewielkiej twardości.

Zasada twardego materaca uległa zmianie, ponieważ technologia poszła bardzo do przodu. Dziś kilka cech klasycznych modeli ma na to wpływ:

- strefy twardości - to nic innego, jak różna twardość w różnych miejscach materaca. Bo na przykład biodra są cięższe od naszej głowy. Pod biodrami ustawia się więc sprężyny twardsze lub bardziej twardą piankę. Dzięki temu udaje się utrzymać kręgosłup w prostej, anatomicznej linii nawet wtedy kiedy leżymy. 

- wysokoelastyczne pianki - to udoskonalona wersja klasycznej piany, którą znamy ze starych materaców. Dawniej mieliśmy do wyboru: albo wybieramy model twardy, który dobrze wspiera ciało, albo miękki, który jednak po czasie zapada się i odkształca. I stąd pewnie wzięło się twierdzenie, że lepiej jest wybrać twardszy materac, bo daje lepsze podparcie. Dzisiaj własnie dzięki piankom HR nie trzeba wybierać. Mogą być miękkie, a jednocześnie utrzymać kształt i dawać podparcie nawet przez wiele lat;

- dopasowanie do wagi - coraz więcej firm różnicuje swoje modele nawet na 7 czy 8 różnych twardości - na przykład Janpol. Wszystko po to, abyśmy mogli dobrać idealną twardośc do wagi.

Wynika więc z tego, że nie twardością kierujemy się, kiedy chcemy spać zdrowo, a wagą ciała. I przede wszystkim tym, jak nasz kręgosłup się do ciała dopasowuje.